Siła tkwi w prostocie - daktylella
Niby słodycze to nie moja bajka. Może nie tyle, ile nie lubię jeść,
ale robić już średnio. Poza tym niestety ze słodkim czasem, jak ze
słoneczkiem... diabelnie uzależnia i umiem mu się oprzeć. Dlatego piekę
rzadko, kupuję rzadko to i rzadziej jadam. Czasem jednak muszę, inaczej
się uduszę... szczególnie jak nakładają się różne przypadki. Tak też
było z daktylella. Kamil znowu jojkał o nutellę,
a ja oglądając jakiś program kulinarny (prawdopodobnie „Rewolucję na
talerzu”), natknęłam się na czekoladową pastę z daktyli. Zainspirowałam
się, diabelnie uprościłam i jest... i pewnie jeszcze będzie nie raz.
Daktylella, czyli pasta z daktyli z kakao
Składniki:
150 g suszonych daktyli
ok. 125 ml wody
5 łyżeczek gorzkiego kakao
Przygotowanie:
Daktyle
włóż do garnuszka i zalej ciepłą wodą. Zagotuj i potrzymaj na ogniu 3-5
minut, tak by daktyle zmiękły (możesz oczywiście zamoczyć owoce i
zostawić na noc, ale czasami po prostu nie ma na to czasu). Przełóż
miękkie daktyle do blendera, dodaj wodę, która została w garnku i zmiel wszystko na gładką masę. Dodaj kakao do smaku.
Teraz wystarczy schłodzić i nieziemsko pyszna pasta kakaowa gotowa. Smacznej daktylelli.
Komentarze
Prześlij komentarz